Im bardziej pasywne blokowanie, tym lepiej
Nie ma odporności na kradzież. Jeśli cenę samochodu można zsumować, to zasadniczo jest on towarem, a zatem także przedmiotem kradzieży. Co można ukraść, zostanie ukradzione. Pytanie tylko gdzie i kiedy.
Najbardziej zaawansowanymi środkami ochrony pozostają systemy elektroniczne - alarmy antywłamaniowe i urządzenia antywłamaniowe. Zadaniem pierwszego jest powiadomienie o próbie porwania i wywarcie psychologicznego wpływu na złodzieja. Ale co z tego, skoro samochód stoi na ulicy, a sypialnia wychodzi na dziedziniec?! Nawet jeśli zadziałało na czas, to nie wywołuje u przechodniów nic poza irytacją. Złodziej też nie jest silny "przechwala się", mocno wiedząc, że zadziałał tylko strach na wróble. W międzyczasie właściciel ubierze dresy i zjedzie windą, można mieć czas na dotarcie do granicy z Kanadą. Dlatego alarmy typu amerykańskiego, tak popularne w krajach WNP, nie występują w Europie. stosować. Rzeczywiście, w przypadku fałszywego alarmu, właściciel musiałby zapłacić za wszystkie przejazdy na miejsce zdarzenia oddziału policji. Na szczęście (W tym sensie), nasza policja rzadko reaguje na wycie syreny samochodowej. Na jej wezwanie biegnie tylko sam właściciel, zmuszony najpierw upewnić się, że alarm nie jest fałszywy, a dopiero potem wezwać policję. A czekając na nią - spróbuj odzyskać samochód. Zabezpieczenia antykradzieżowe są znacznie skuteczniejsze, bardziej skomplikowane i jednocześnie droższe.
Za granicą najlepszą reklamą systemu bezpieczeństwa jest jego uznanie przez stowarzyszenie towarzystw ubezpieczeniowych. W przeciwnym razie nie warto z nim wchodzić na rynek. A co nie zadziałało "ich", teraz nasz rynek został zalany. Nie mamy takiego stowarzyszenia, więc firmy ubezpieczeniowe są zmuszone do przeprowadzenia badania we własnym zakresie.
Podsumujmy niektóre z przedstawionych wymagań - wyróżniamy główne elementy systemów według stopnia ochrony i oceniamy ich skuteczność.
I. Systemy dostępu i uruchamiania silnika
Klucze
Zdradzają właściciela, jeśli wpadną w niepowołane ręce. Niedawno wprowadzone zamki systemowe Tlris nie są wyjątkiem. Przypomnijmy, że w kluczu bez źródła zasilania zamontowany jest zakodowany mikroukład, odpowiednio w zamku, czytniku (czytnik radiowy), okresowo żądając klucza. Jeśli mikroczip zostanie rozpoznany, system wyłącza alarm i odblokowuje silnik. Niestety, Tlris chroni tylko przed kluczami głównymi i fałszywymi.
Pilot zdalnego sterowania
Wykorzystuje się komunikację podczerwoną, radiową lub ultradźwiękową. Wygodny, ale może zdradzić to samo. A jeśli akumulator jest rozładowany, stwarza to tylko problemy: ani nie stawiać samochodu na straży, ani go nie rozbrajać, ani nie odblokowywać silnika. I to w najbardziej nieodpowiednim momencie. I wielu już porywaczy własnego samochodu.
System zawiedzie, jeśli w pobliżu zostanie włączony zakłócacz - generator szumu szerokopasmowego lub podobne urządzenie. Tak, a narzędzia do otwierania - skanery, grabbery itp. już nieco mniej niż same systemy.
Karta Tlris lub brelok do kluczy
Coś jeszcze wygodniejszego. Dopóki znajduje się w zasięgu czytnika, automatycznie potwierdza prawo do uruchomienia silnika i prowadzenia samochodu. Jeśli połączenie zostanie utracone (kierowca z kartą opuścił samochód), silnik zatrzyma się automatycznie. Nie rozprasza użytkownika i zapewnia najwyższy komfort. Jednak podobnie jak inne materialne nośniki hasła umożliwia nieautoryzowany dostęp poprzez dotarcie do złodzieja.
Próba uzyskania maksymalnego komfortu przy użyciu kilku nośników Tlris często prowadzi do odwrotnego rezultatu - ich konfliktu podczas kolejnego odczytu i zadziałania zabezpieczenia.
Hasło wybierania
W służbach specjalnych ten rodzaj odprawy uważany jest za najbezpieczniejszy. Są dwie niedogodności - trzeba zapamiętać hasło i je wprowadzić. Ale samochody z podobnymi systemami dostępu są kradzione znacznie rzadziej. A wprowadzenie hasła nie jest trudniejsze niż wybranie numeru telefonu. Dlatego wielu już zaczyna łączyć niedrogi system alarmowy i antywłamaniowy z zestawem haseł dostępu. A firmom produkcyjnym udało się szybko zorganizować ich wydanie. W nowoczesnych prestiżowych samochodach ten tryb jest zawarty w programie zwykłego komputera pokładowego.
Systemy wymagające podania hasła po uruchomieniu silnika. W przeciwnym razie silnik zostanie wyłączony przy pierwszym hamowaniu lub redukcji prędkości. To ich główna wada - nie zwalniaj i nie kradnij. Drugą wadą jest uproszczone hasło, ponieważ należy je wprowadzić podczas jazdy.
Połączone systemy tolerancji
Na przykład pilot zdalnego sterowania lub karta Tlris do ochrony zewnętrznej i dostępu do hasła w celu uruchomienia silnika. Najbardziej stabilny system pod względem ochrony.
II. Sygnalizacja (pager dźwiękowy, świetlny i radiowy)
Istnieją dwa poziomy sygnalizacji - ostrzegawczy i alarmowy. Alarm powinien się włączyć, jeśli nie zareagujesz na ostrzeżenie. Włączając się bez powodu, tylko denerwuje i wkrótce przestaje przyciągać uwagę. Jest to często wykorzystywane przez złodziei, specjalnie niepokojących wybrany samochód. Czasami wykorzystują monotonię głosów syren - obok wybranego samochodu stawiają swój z tą samą syreną i okresowo ją włączają. Kiedy właściciel przestał odpowiadać., od "szkolenie" przejść do działania. Dlatego upewnij się, że dźwięk twojego alarmu różni się od innych. Albo kup radiowy pager.
Szybko i bez zbędnego hałasu powie Ci co dzieje się z autem. Niektórzy podłączają przekaźnik do pagera, który włącza lampę do oświetlenia parkingu iw ten sposób imituje czujną obserwację. Należy jednak pamiętać, że pager jest równie łatwo stłumiony przez zakłócacz i zawsze jest szansa, aby wstać rano słodko przespanych, ale nieco zubożałych.
III. Systemy blokowania silnika lub wymuszonego wyłączania
Zagraniczne firmy ubezpieczeniowe wymagają, aby urządzenie antywłamaniowe blokowało co najmniej trzy podzespoły: rozrusznik, zapłon i dopływ paliwa. A w rezultacie - pasywne blokowanie silnika, jeśli procesor nie działa (wyłączone lub zniszczone).
Active zapewnia unieruchomienie tylko wtedy, gdy procesor jest uruchomiony. Ponadto, aby pozostawić możliwość korzystania z samochodu w przypadku awarii systemu bezpieczeństwa, wielu z nich korzysta z trybu normalnie zamkniętych styków przekaźników blokujących. Tego używają złodzieje. wystarczy odciąć przewód zasilający jednostki głównej - a cały system jest unieszkodliwiony. Aby go znaleźć nawet wśród drutów o tej samej grubości i kolorze, wystarczy żarówka z ostrą sondą. Izolacja przewodu zostaje przebita, pozostała pod napięciem przy wyłączonym zapłonie, a kierunek dalszych działań jest jasny nawet dla przegranego.
Jeśli przewody z zablokowanych obwodów zbiegają się w jeden blok, to tylko ułatwia porywaczowi. Rozwiązanie zajmuje kilka minut. Tutaj znowu pasywne blokowanie ma przewagę. zwłaszcza jeśli są to mikroimmobilizery i są porozrzucane po całym aucie. A tym bardziej, jeśli są wbudowane w zwykłe klocki samochodu, ponieważ po prostu nie można ich zneutralizować za pomocą zworki.
Systemy, które zapewniają wymuszone wyłączenie silnika, powinny mieć alarm ostrzegający, że coś jest nie tak z samochodem i należy trzymać się od niego z daleka. W przeciwnym razie istnieje szansa na zwrot samochodu, który ucierpiał nie tyle od porywacza, co od nieświadomych sąsiadów na autostradzie.
IV. Systemy zwrotu pojazdów
Chodzi o powstrzymanie kradzieży. Dzięki niemu rozsądniej jest pozwolić porywaczowi odjechać i w bezpiecznej dla siebie odległości siłą wyłączyć silnik. Tryb jest zwykle aktywowany ze specjalnego pilota. Ale porywacze najprawdopodobniej go zabiorą, a podczas jazdy będą starali się nie zmniejszać prędkości obrotowej silnika. Ponieważ takie systemy wyłączają również silnik, gdy prędkość spada poniżej określonego poziomu. Lub użyją jammera, wtedy zniknie potrzeba zabrania pilota.
A nawet bardziej prawdopodobne - będą cię toczyć w samochodzie, dopóki wszystkie pułapki nie zostaną ujawnione. Wtedy zaproponują, że ich wszystkich wyłączą, nauczą, jak to zrobić, i dopiero wtedy zostaną wydaleni. Wtedy praktycznie nie ma szans na zwrot auta.
Dokładniej, tak było do niedawna. Pojawiły się systemy, które pozwalają telefonem zablokować silnik na odległość kilkudziesięciu kilometrów. O jednym z nich dowiedzieliśmy się niedawno, przy odbiorze pagera sieciowego "Telekomunikacja LINK". Lista usług wliczonych w cenę "przywoławczy alarm antywłamaniowy". Im głębiej zagłębialiśmy się w istotę systemu, tym bardziej nas to interesowało. Aby uniknąć zarzutów o reklamę, nie podamy jego nazwy, wymienimy tylko elementy, które wydawały nam się Ace of Base ("as w talii").
Jest to wyspecjalizowany komputer pokładowy oparty na procesorze "Intel", przeszkolony do pilnowania samochodu. System zbudowany jest na mikroimmobilizerach umieszczonych w pobliżu lub wewnątrz obiektu sterującego. Niezależnych może być do ośmiu. Może zawierać dowolną rozsądną liczbę alarmów i czujników. System jest kontrolowany, a hasła dostępu wprowadzane są ręcznie za pomocą dwuprzyciskowej klawiatury. Wskaźnik stanu, potwierdzenie operacji i niektóre wskazówki są generowane przez wielokolorowy wskaźnik i sygnały muzyczne. Możliwe jest przeprogramowanie operacyjne w celu zmiany algorytmu działania systemu. Komputer jest chroniony przed porażeniem elektrycznym lub zakłóceniami radiowymi i zapamiętuje próby ich użycia. Dostępny odbiornik przywoławczy ("Motorola") otrzymywać polecenia z zewnątrz. Najprostszym z nich jest pager dźwiękowy: na polecenie radiowe procesor odtwarza w kabinie jedną z zestawu łatwo rozpoznawalnych melodii. W ten sposób komunikaty warunkowe mogą być przesyłane do kierowcy bez odwracania uwagi od jazdy. Cena systemu w minimalnej konfiguracji to około dwustu dolarów, z odbiornikiem – dwa razy więcej.